Święta Katarzyna Aleksandryjska, dziewica i męczennica, która poniosła śmierć w czasie prześladowań cesarza Maksencjusza na przełomie III i IV wieku, była przez wieki jedną z najbardziej czczonych świętych chrześcijańskich. Zaliczano ją do tzw. 14 świętych wspomożycieli (oprócz Krzysztofa, Barbary, Jerzego, Błażeja, Cyriaka, Małgorzaty, Dionizego, Wita, Idziego, Pantaleona, Achacego, Eustachego i Erazma) i przyzywano jej orędownictwa w bólach gardła i głowy; jest patronką wielu miejscowości i grup zawodowych (w tym kolejarzy).
Jej wizerunki w starych kościołach są bardzo częste — można ją rozpoznać po kole, na którym ją łamano. Jedno z najbardziej popularnych przedstawień średniowiecznych łączy Katarzynę z trzema innymi sławnymi dziewicami-męczennicami jej czasów: Barbarą, Dorotą i Małgorzatą. Gotyckie ołtarze Czterech Świętych Dziewic znajdowały się w wielu kościołach. To właśnie one (ewentualnie zamiast Małgorzaty jest Cecylia lub Łucja). Niektóre z tych ołtarzy przetrwały do dziś (na ilustracji skrzynia główna ołtarza szafowego z Grabowa Królewskiego z ok. 1375 r., jednego z najstarszych w Europie, przechowywana w Muzeum Archidiecezjalnym w Poznaniu).
Także na chrześcijańskim Wschodzie Katarzyna cieszy się „od zawsze” wielką czcią. Tym większą, że jej relikwie znajdują się w sławnym klasztorze na Synaju. W tradycji wschodniej Katarzynie przysługuje ekskluzywny tytuł Wielkomęczennicy.
Dzień świętej Katarzyny Aleksandryjskiej przypada 25 listopada. W liturgii rzymskiej było to dawniej święto III klasy — ranga ta odpowiadała mniej więcej obecnemu wspomnieniu obowiązkowemu. Niestety, mimo ciągłego, żywego kultu święta Katarzyna nie przetrwała szału upraszczania i reformowania liturgii, który ogarnął Kościół łaciński po Soborze Watykańskim II. Została wyrzucona z kalendarza liturgicznego; nie przyznano jej nawet wspomnienia dowolnego. W czterotomowym brewiarzu kapłańskim nie ma o niej wzmianki.
Dwadzieścia lat temu wyznaczono zaś na 25 listopada w diecezjach polskich wspomnienie dowolne bł. Marii Franciszki Siedliskiej, jednej z niezliczonych XIX-wiecznych założycielek zakonów, beatyfikowanych przez Jana Pawła II.
Jako produkt liturgii posoborowej, przed długi czas nie wiedziałam nawet, kiedy przypadał dzień świętej Katarzyny. W końcu powiedzieli mi o tym zaprzyjaźnieni kolejarze, którzy obchodzą wtedy swoje święto i usunięcie ich patronki z kultu liturgicznego szczególnie ich boli.
Jednak dzisiaj mój nastrój się poprawił. Doczytałam się, że watykańska Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów przypomniała sobie w końcu o świętej Katarzynie i po czterdziestu latach „odstawki” wprowadziła możliwość obchodzenia jej wspomnienia dowolnego. Lepszy rydz niż nic. Teksty znajdują się w dodatku do zeszłorocznego wydania brewiarza. Uwzględniła je już Internetowa Liturgia Godzin, natomiast na rozpowszechnienie tej informacji wśród proboszczów trzeba będzie zapewne poczekać; przeszłam się dzisiaj po kilku kościołach w centrum Krakowa i wszędzie obowiązywał dzień powszedni.
Dowiedziałam się też od zaprzyjaźnionego kleryka dominikańskiego, że święta Katarzyna Aleksandryjska jest jedną z patronek kaplicy braci studentów w klasztorze krakowskim. Sądziliśmy, że jest to zapewne pomyłka, gdyż wszystkie pozostałe wizerunki przedstawiają świętych dominikańskich. Brakuje wśród nich Sienenki i najwyraźniej zamiast niej „na krzywy ryj” cześć odbiera Katarzyna Aleksandryjska. Pomyślałam sobie: I dobrze — niech wynagrodzi jej to choć w części brak kultu liturgicznego po Soborze. Jednakże ojciec Wojtek Gołaski po przeczytaniu tego posta nadesłał mi z Estonii następującą wiadomość:
Witam! Św. Katarzyna Aleksandryjska jako patronka kaplicy studentatu to niekoniecznie pomyłka. Jest to święta, która w początkach zakonu była przez dominikanów szczególnie czczona. Jej poczesne wśród świętych ważnych dla zakonu łączone jest z charyzmatem mądrościowym tego ostatniego. Św. Katarzyna była znakiem szczególnego miejsca studium w dominikańskim życiu. Możliwe, że do odsunięcia w cień Katarzyny Aleksandryjskiej w dominikańskich duszach przyczynił się rosnący kult jej dominikańskiej już imienniczki ze Sieny, który po ludzku przyćmił wcześniej wzywaną patronkę. Patronką ufundowanego w XIV wieku przez dominikanów z Danii klasztoru dominikańskiego w Tallinie była właśnie św. Katarzyna Aleksandryjska. Gdy dominikanie powrócili do Tallina w 1996 roku (z prowincji polskiej; była to już trzecia misja, trwająca do dziś; druga miała miejsce w 1 poł. XIX w. i była dziełem prowincji litewskiej), zresztą w bezpośrednie sąsiedztwo swoich starych czternastowiecznych murów, nowy klasztor oddali jednak pod patronat św. Katarzyny ze Sieny, co można uznać za przykład wspomnianego wcześniej zjawiska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz