Nawiasem mówiąc, czy obserwowana w ostatnich dziesięcioleciach liturgiczna „gorączka nowości” i ciągłe powoływanie się na „postęp” i „naukę” nie zalatuje wam jeszcze innym dobrze znanym zapaszkiem? Ogłaszam konkurs, w którym nagrodą będzie czekolada lub dobre piwo, do wyboru! Oto pytania:
1. Co to za dobrze znany zapaszek oraz kto i gdzie mówił o popadaniu w błędy wskutek „gorączki nowości” i pod pozorem „nauki” i „postępu”?
2. Ciągłe reformowanie wszystkiego i stawianie samej konieczności reformy jako wystarczającej przyczyny reformowania to cecha jakiego szkodliwego prądu antykościelnego wg Historii Kościoła ks. B. Kumora?
Dzisiaj rozwiązanie.
1. Zapaszkiem owym zalatuje dobrze znany, stary znajomy — modernizm. Cytaty pochodzą z akapitu rozpoczynającego, ogłoszony przez św. Piusa X 3 lipca 1907 roku, Syllabus potępiający błędy modernistów, znany także od słów incipitu jako „Lamentabili sane”.
Tutaj można sobie poczytać (po angielsku) i poszukać, czy przypadkiem nie znajdujemy zbieżności z wypowiedziami jakichś dzisiejszych wykładowców, publicystów i duchownych katolickich.
2. Podawanie konieczności reformy jako samodzielnego powodu do reformy było pomysłowym wynalazkiem cesarza Austrii Józefa II, podszytego deizmem samozwańczego zbawcy Kościoła przynajmniej ćwierci krajów Europy, znajdujących się pod panowaniem monarchii Habsburgów. W proteście przeciw dobrotliwej działalności ww. proroka postępu kościelnego wybuchały liczne, krwawo tłumione powstania chłopskie i narodowe (m.in. na Węgrzech), a Belgia ogłosiła niepodległość.
Nagrodę otrzymuje Michał Jędryka, który jako pierwszy poprawnie odpowiedział na pierwsze pytanie (na drugie nie przyszła żadna prawidłowa odpowiedź).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz