Mała przerwa na rozrywkę, nie może być stale o tym samym.
Idę sobie wczoraj ulicą Straszewskiego, przechodzę pod filharmonią, patrzę... i oczom nie wierzę, albowiem przybytek Polihymnii reklamuje się plakatami następującymi:
Ja bym swojej orkiestry nie reklamowała w ten sposób, myślę sobie, ale cóż, jak wiadomo, marketing w instytucjach budżetowych nie stoi na najwyższym poziomie.
Idę dalej, dochodzę do szkoły teatralnej. Przy drzwiach wisi repertuar miejscowej sceny, na której studenci wystawiają spektakle dyplomowe itp. Aktualny repertuar styczniowy obejmuje dwie sztuki:
Wyznaję, że mnie adepci Melpomeny pozytywnie zaskoczyli. Wiadomo, co się dzieje w branży, poziom polskiego teatru uderza o dno od spodu, skandal z Klatą w Starym i wszelkie inne... Wszyscy mówią, że środowisko jest całkowicie oderwane od rzeczywistości i społeczeństwa, a tu nagle dowód takiej samoświadomości i samokrytycyzmu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz