„Powiada Dawid: »Uznaję nieprawość moją«. Jeśli ja uznaję, Ty zapomnij. Nie sądźmy, iż jesteśmy doskonałymi i bez grzechu. Aby życie zasługiwało na pochwałę, prośmy o przebaczenie win. Ludzie zaś, którym brak nadziei, im mniej zwracają uwagę na własne grzechy, tym skwapliwiej wyszukują je u innych. A szukają nie po to, aby zło naprawić, ale by je potępiać. Ponieważ dla siebie nie znajdują usprawiedliwienia, gotowi są oskarżać drugich. Bynajmniej nie taki przykład modlitwy i zadośćuczynienia zaleca nam psalmista w słowach: »Uznaję bowiem nieprawość moją, a grzech mój jest zawsze przede mną«. Nie dociekał grzechów cudzych. Badał swoje sumienie, nie schlebiał, ale dogłębnie zastanawiał się nad sobą. Nie pobłażał sobie, dlatego miał podstawę, by prosić o wybaczenie”.Zaglądam co pewien czas na Facebooka i odnajduję na nim wciąż nowe bluzgi autorstwa bardzo pobożnych i katolickich autorów: na księdza Lemańskiego (za nieposłuszeństwo biskupowi Hoserowi), biskupa Hosera (za ukaranie księdza Lemańskiego), papieża Franciszka (za liturgiczny performance z kołem sterowym i nie wiadomo czym w roli feruli — to skandaliczne zachowanie papieża zupełnie uniemożliwiło wzburzonym pobożnym katolikom na nawiązanie kontaktu z tym, co papież przy okazji nauczał), ks. Bashoborę (za to, że jest szamanem), znowu biskupa Hosera (za to że pozwolił na rekolekcje ks. Bashobory), przeciwników rekolekcji ks. Bashobory (za to, że są przeciwnikami rekolekcji ks. Bashobory)...
Św. Augustyn, Kazanie 19,2
A także metabluzgi, czyli wyrazy świętego oburzenia autorstwa pobożnych i katolickich oburzaczy na wyżej wymienione bluzgi pobożnych i katolickich bluzgaczy.
Jak to dobrze, że jest święty Augustyn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz